Skłamałabym, gdybym powiedziała,że nie udziela mi się Świąteczny nastrój.
Zaglądam już do pudełek z ozdobami choinkowymi,sprawdzam działanie światełek,przy okazji pyszna kawka,mandarynki,świeczuszki,póki co jeszcze nie kolędy,ale Leszek Możdżer w głośnikach,Święta coraz bliżej,podarki dla dzieci zapakowane kryją się w garderobie,a w głowie koncepcja domowej ćwikły z chrzanem,pierniczki i barszczyk oczywiście :)
Zweryfikuję w piątek ;D
OdpowiedzUsuńale cudownie, aż poczułam zapach tych mandarynek:)) pozdrowionka Haniu!
OdpowiedzUsuńMartuniu pozdrawiamy nastrojowo:)
OdpowiedzUsuń-M...mandarynki będą na bank:)
No i świąteczna tapeta na pulpicie i w fonie, dzwoneczek w fonie obowiązkowo Jungle Bell... przynajmniej u mnie już tak jest!
OdpowiedzUsuńPotwierdzam obecność mandarynek ;D
OdpowiedzUsuńale klimacik...lubię takie nastroje
OdpowiedzUsuń